Minčanka naźbirała ŭ śniežni tazik hryboŭ. Siarod ich byŭ navat baravik
Žycharka Minska Natalla adpraviłasia na vychadnych za horad, u viosku Krapiŭnia Biarezinskaha rajona, dzie maje chatku. I niespadziavana viarnułasia ŭ stalicu z hrybami, piša «Anłajnier».
«Ja byvaju tam na vychodnych i padčas adpačynku. Kolki pamiataju ź dziacinstva, hetyja miescy zaŭsiody byli hrybnymi. Pryjechała na vychadnych i prapanavała susiedcy prahulacca ŭ les.
Jak čałaviek byvały, adrazu adpraviłasia tudy, dzie zvyčajna rastuć zialonki i padzialonki. Nie pavierycie, ale jany tam usio jašče jość.
Kab było praściej ich znajści, źviartała ŭvahu na kupinki ź listotaj, pryŭzdymała ich. Z apieńkami było praściej: jany prykmietniejšyja i vyšejšyja.
Siarod zaśniežanaj listoty apynuŭsia navat baravik».
Natalla kaža, tazik hryboŭ jany z susiedkaj naźbirali za paru hadzin. Praŭda, pa słovach žančyny, vyryvać ich davodziłasia akuratna, z koraniem, pakolki hryby prykmietna padmierźli i lohka łamalisia.
«Kolki žyvu, pieršy raz takoje baču: hryby ŭ śniežni, — ździŭlajecca Natalla. — Ale mama była radaja, addała joj uvieś uradžaj. Sama bolš źbirać ich lublu».
U biełaruskich lasach pajšli zimovyja apieńki. Jakija jašče hryby nie spužalisia pieršych śniehapadaŭ?
Pierad zimoj na Kamaroŭcy znoŭ źjavilisia hryby
Sała pa 35 rubloŭ, šmat sadaviny i navahodnich tavaraŭ. Jakija ceny na Kamaroŭcy pierad śviatami?
«Nie jem paśla šostaj i kožny dzień rablu «nažnicy». Sakrety badzioraści i historyja žyćcia 99-hadovych siaścior-bliźniatak z Vaŭkavyska
Kamientary